Pozytywna reakcja Różanki - relacja z meczu MKS Sołtysowice vs KS Różanka Wrocław
W niedzielne popołudnie odbyło się spotkanie 17-stej kolejki wrocławskiej B-klasy, w którym zmierzyły się drużyny MKSu Sołtysowice z wiceliderującą KS Różanką Wrocław. Lepsi okazali się goście, którzy pewnie zwyciężyli z niepokonaną w tej rundzie ekipą z Sołtysowic 5 do 2, zmazując tym samym plamę po ostatniej klęsce z Tomtexem Widawą Wrocław.
W mecz dużo lepiej weszli goście. Dość powiedzieć, że po pierwszych 20' na tablicy wyników (jakby była) wydniał rezultat dwa do zera dla Różanki. Obie bramki dla podopiecznych trenera Wójcika zdobył świeży nabytek znad wschodniej granicy kraju - Oleksandr Babii. Zawodnik z Ukrainy już w kolejnym meczu udawadnia, że jego transfer nie był pomyłką. Najpierw popularny już "Szewczenko" pewnie wykorzystał sytuację sam na sam, którą sprokurowali gospodarze. Chwilę później natomiast wykorzystał ładną kontrę wrocławian. Kiedy wydawało się, że Babii niepotrzebnie wstrzymał grę, to zawodnik Różanki zaskoczył bramkarza gospodarzy sprytnym strzałem w krótki róg bramki. Po 20' minutach, którym podopiecznie trenera Wójcika zadali dwa zabójcze ciosy gra się uspokoiła i do końca pierwszej połowy nic specjalnego się nie działo.
Drugą połowę lepiej zaczeli gospodarze. Choć ich akcje nie były zbyt finezyjne, to zagrożenie pod bramką Andruszewskiego rosło. Po zagraniu Figaszewskiego ręką w polu karnym sędzia powinien podyktować jedenastkę Jednak szczęśliwie dla nas uznał, że niedozwolone zagranie miało miejsce tuż przed polem karnym i podyktował tylko rzut wolny. Chwilę później arbiter chciał się zrehabilitować, ośmieszając się przy okazji. Po zamieszaniu w polu arbiter uznał, że zawodnik KSR-u zagrał ręką i wskazał na wapno. Decyzja była jeszcze bardziej kontrowersyjna, gdyż za rzekome zagranie ręką sędzia żółtą kartką ukarał zawodnika, który nie brał bezpośredniego udziału w akcji. Gospodarze skorzystali ze "sprawiedliwego" prezentu i zmniejszyli dystans do jednej bramki.
Po stracie gola szybko zareagował trener Różanki, który wpuścił na boisko dwóch szybkich skrzydłowych: Piaseckiego i Króla. Goście wrócili też do swojego flagowego ustawienia 4-4-2.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dzięki szybkiej kontrze prawym skrzydłem Tomasz Piasecki strzela bramkę czym tylko potwierdza swoją świetną postawę w rundzie wiosennej. Po tym golu gospodarze całkiem się załamali i zupełnie przestali grać. Natomiast w Różance pojawił się "istynkt killera" podopieczni trenera Wójcika dobili rywala. Najpierw po nieudanej pułapce ofsajdowej do bramki trafia kolejny już rezerowy - Krzysiek Wrzal, a chwilę później swojego premierowego gola w nowej drużynie, fenomenalnym strzałem z dystansu zdobył Rafał Sztylka. Gospodarze w ostatnich sekundach odpowiedzieli golem bezpośrednio z rzutu rożnego, jednak było to jedyne na co ich stać. Tym samym ekpia z Sołtysowic, która zawsze gra o zwycięstwo musiała przełknął gorycz porażki i to z rywalem z którym ostatnimi czasy nie przegrywali.
Różanka po kompromitacyjnej porażce z Widawą pokazała klasę. Widać, że trener i zawodnicy wyciągnęli wnioski, pokazazując przy tym kawał dobrego futbolu, pewnie zwyciężając z odwiecznym rywalem zza miedzy. Po tej kolekce KSR ponownie samodzielnie zasiadł na fotelu lidera. Ścisk w tabeli jest jednak tak duży, że aby utrzymać dobrą pozycję nie można odpuszczać w żadnym meczu. Za tydzień lider z Wrocławia spróbuje powstrzymać dobrze ostatnio grających zawodników z Głuchowa. Trzymamy Kciuki.
Autorzy: pierwsza połowa - Leszek Młodożeniak. druga połowa - Piotr Wójcik
Komentarze