Tron nie dla Różanki - relacja z meczu Grom Ligota Piękna vs KS Różanka Wrocław
KS Różanka Wrocław mimo optycznej przewagi przegrała 2 do 0 z Gromem Ligotą Piękną. Gospodarze spotkania okazali się skuteczniejsi od podopiecznych trenera Wójcika i to oni spędzą przerwę zimową na tronie wrocławskiej B-klasy.
Ten mecz miał zdecydować o tym kto będzie zajmował pierwsze miejsce na koniec rundy jesiennej. Tak się szczęśliwie złożyło, że przed ostatnim spotkaniem sezonu szanse na to miały drużyny KS Różanki Wrocław i Gromu Ligoty Pięknej, które o fotel lidera walczyły w bezpośrednim starciu.
Pierwsza połowa, to typowy mecz walki. Sytuacji bramkowych dla obu drużyn było "jak na lekarstwo". Pierwsze 45' minut toczyło się głównie w środku pola, gdzie często dochodziło do starć zawodników obu zespołów na granicy faulu, a często i uczestnicy spotkania przekraczaliprzepisy. Jedyna tak na prawdę warta odnotowania sytuacja miała miejsce w 33' minucie, kiedy to z boku pola karnego przedzierał się zawodnik gości, który według sędziego został nieprzepisowo powstrzymany przez Marcina Nowaka. Ciężko powiedzieć czy popularny "Nowaś" faulował rywala. Jeżeli tak, to kontakt był minimalny. Koniec końców sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, którego na bramkę zamienił zawodnik gości.
Druga połowa, to zupełna dominacja na boisku gości z Wrocławia. Różanka zdecydowaną większość czasu spędzała na połowie gospodarzy, co chwila stwarzając zagrożenie pod bramką Ligoty Pięknej. Najlepszą sytuację, do strzelenia bramki wyrównującej miał Robert Olejniczak, który po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, z bliskiej odległości nie był w stanie pokonać bramkarza rywali. Mimo przewagi w środku pola oraz licznych wrzutek w pole karne, poza sytuacja "Oleja", KSR nie miała za wielu szans na zdobycie wyrównującej bramki. W końcówce spotkania trener Wójcik zdecydował się na grę z trójką obrońców. Wykorzystali to już w doliczonym czasie gry gospodarze, którzy po szybkiej kontrze ustalili wynik spotkania na 2:0 dla Gromu Ligoty Pięknej, zapewniając sobie tym samym mistrzostwo rundy jesiennej wrocławskiej B-klasy.
Mimo porażki drużyna z Wrocławia musi być zadowolona ze swoich wyników. Jeżeli doliczyć do tego brak własnego boiska(w Lasku Osobowickim bawią się głównie dziki), w paru spotkaniach wąską kadrą oraz brakiem doświadczenia na poziomie B-klasy, to KSR zajmuje bardzo dobre drugie miejsce ze stratą tylko trzech "oczek" do lidera. Jakby to powiedział trener Probierz, utrzymanie mamy już zapewnione, to można powalczyć o coś więcej. Jako że łatwiej jest atakować niż bronić, także cel na rundę wiosenną wydaje się być jeden. Powalczyć o A-klasę.
Komentarze